Dwa lata temu wskazywałem na łamach „elektro.info" [1], że widoczne gołym okiem wady linii WN mogą prowadzić do awarii. Nie przypuszczałem wtedy, że obrazy zniszczeń ukraińskich stacji i linii przesyłowych mogą tak drastycznie nawiązać do tego tematu, stając się kolejną przestrogą. Widok połamanych słupów, rozbitych izolatorów i pozrywanych przewodów jest mi dobrze znany, bo przed laty usuwałem wiele awarii linii 110 i 220 kV. To właśnie stąd dokładnie wiem, dlaczego awarie powstają oraz czego potrzeba, by je bezpiecznie i szybko naprawiać. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz